Trzy białe wilki obok siebie. Jeden wilk wyje. Psinosek.pl
|

Teoria dominacji w szkoleniu psów


Kiedy szukacie informacji jak wyszkolić swojego psa często natrafić możecie na rady oparte na tzw. teorii dominacji. Przeczytacie tam, że Wy – właściciele psa – musicie zostać tzw. alfą. Jest to pojęcie pochodzące od opisu stada wilków, gdzie samiec alfa to najsilniejszy osobnik stada, który pełni role przywódczą. Na pewno znaleźliście rady typu: „przejdź zawsze przez drzwi przed swoim psem”, „nie pozwalaj psu na zwycięstwo w waszej zabawie”, „zjedz zawsze przed swoim psem”. Tych rad udzielają nadal niektórzy behawioryści. Skąd wynikają i czy są słuszne? Przyjrzyjmy się dokładniej tzw. teorii dominacji.

Co to jest teoria dominacji?

Teoria dominacji jest to zbiór zasad dotyczących wychowania i treningu z psami, których myślą przewodnią jest to, aby człowiek był postrzegany przez psa jako samiec alfa. Najbardziej znanym behawiorystą, który propagował tą teorię był John Fisher. Jego książka pt. „Okiem psa” do dzisiaj traktowana jest przez wiele osób jako wyznacznik postępowania z psami w ich treningu. Tymczasem mniej osób wie, że John Fisher wycofał się ze swojej teorii pod koniec życia. Współcześnie najbardziej znanym kontynuatorem tej linii behawiorystów jest Cesar Millan , który szkolenie psów opiera na zasadach zgodnych z tą teorią. Oto przykładowe zasady teorii dominacji:

  • Na spacerze nie pozwalaj aby pies chodził przed Tobą. To oznaka dominacji i jeśli mu na to pozwolisz, będzie chciał Cię zdominować również w domu.
  • Pies musi być zmęczony. Jeśli będzie zmęczony, nie będzie sprawiać problemu.
  • Nigdy nie pozwalaj psu przechodzić przez drzwi przed Tobą. Zawsze przechodź pierwszy.
  • Zawsze jedz przed psem. Pokaż mu w ten sposób, że jesteś samcem alfa i zawsze jesz pierwszy.
  • Nie pozwalaj psu siedzieć na łóżku ani na fotelu. Zawsze powinien siedzieć niżej. Siedzenie wyżej to oznaka wyższego statusu.
  • Nigdy nie spuszczaj wzroku gdy nawiążesz kontakt wzrokowy ze swoim psem. To on ma pierwszy spuścić wzrok. To oznaka uległości.

Brzmi bardzo surowo prawda? Być może również bardzo znajomo. Te i inne podobne zasady miały sprawić, że pies będzie zawsze posłuszny swojemu właścicielowi. Będzie dla niego jasne, kto jest przywódcą stada i będzie znał swoją rolę w stadzie. Skąd wzięła się teoria dominacji?

Zapisz się na szkolenie w Szkole dla psów Psinosek w Zakopanem

Historia teorii dominacji

Prawdopodobnie wszystko zaczęło się z od prowadzenia badań nad wilkami przez Rudolpha Schenkela, który obserwował je w niewoli. Na podstawie obserwacji wysnuł on wnioski o ciągłej rywalizacji pomiędzy wilkami o wyższą pozycję w hierarchii. Postulował, że tylko agresywne działania samca i samicy alfa sprawiają, że pozostałe osobniki stada uznają ich przywódczą rolę wykonując bezwzględnie ich polecenia. Wyniki swoich obserwacji opublikował 1947 roku w pracy pt.: „Expressions Studies on Wolves”.

Jego obserwacje potwierdzali potem inni behawioryści, którzy również swoje obserwacje zbierali w sztucznych środowiskach wśród zniewolonych wilków. Właśnie to, że obserwacje nie były prowadzone w naturalnym środowisku było największą słabością poczynionych obserwacji.

Kolejna osobą, która dołożyła swoją cegiełkę w popularyzacji idei samca alfa jest L.David Mech, który w 1970 roku opublikował książkę pt: „Wilk: ekologia i zachowanie zagrożonego gatunku”, w której promował tą koncepcję. Co ciekawe, wraz z rozwojem wiedzy na temat zachowań wilków, Mech poprosił swojego wydawcę o to, by ten wstrzymał druk jego książki. Jednak bez powodzenia.

David Mech stojący na tle góry. Psinosek.pl
L. David Mech
Źródło: CC BY-SA 4.0 https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0, via Wikimedia Commons

W Polsce największy wpływ na popularyzację idei teorii dominacji miała książka Johna Fishera pt. „Okiem psa”. Do tej pory przez wielu behawiorystów i trenerów traktowana jest ona jako biblia w wychowaniu i szkoleniu psa. Jednak John Fisher również podobnie jak Mech, wycofał się ze swoich poglądów pod koniec życia.

Słabe strony teorii dominacji

Według obecnego stanu wiedzy, na wolności wataha wilków to grupa dwóch – trzech rodzin. Po wychowaniu potomstwa, oddala się ono od stada. Jedynymi członkami grupy, które pozostają w niej jest para hodowlana. W niewoli natomiast wilki zmuszone są żyć ze sobą razem pomimo braku pokrewieństwa. Stąd rodzi się walka o dominację. Nie możemy więc przenosić bezpośrednio obserwacji przeprowadzonych w niewoli na watahę wilków żyjącą na wolności.

Poza tym, tak samo jak nie możemy przenosić wniosków obserwacji z wilków żyjących w niewoli na te żyjące na wolności, to nie możemy przenosić obserwacji ze stada wilków na udomowione psy. Psy pomimo, że pochodzą od wilków, to na przestrzeni wieków zmieniły swoje obyczaje i zachowania dostosowując je do kontaktów z ludźmi oraz innymi psami, z których spotykają się zazwyczaj sporadycznie.

Wilki z reguły płoszę się na widok człowieka i boją się go. Zazwyczaj, jeśli nie są wygłodniałe i nie są prowokowane, uciekają na widok ludzi. Tymczasem psy, które od wieków były wychowywane wśród ludzi są w stosunku do nich bardziej śmiałe, podchodzą do człowieka bez oznak zdenerwowania, potrafią obwąchać czy dać się pogłaskać.

Jak wyglądał trening oparty wyłącznie na teorii dominacji?

Trening psa oparty na teorii dominacji stosowano do szkolenia psów dla wojska. Niestety nadal można spotkać – w tym również w Polsce – osoby, które szkolą psy dla wojska stosując metodę dominacji. A jak wygląda szkolenie psów, których trener za punkt honoru bierze sobie za cel zdominowanie ich za wszelką cenę? Możecie sobie wyobrazić sami. Jednak przytoczę również kilka przykładów.

Do wiodących trenerów psów szkolących je dla wojska należał William Koehler. Początkowo szkolił je dla armii, potem jednak przeniósł swoje metody do szkolenia psów cywilnych. Do jego metod zmuszających psy do posłuszeństwa należało zanurzenie głowy psa w dziurze wypełnionej wodą, przenoszenie go podwieszonego do żerdzi, potrząsanie psem, uderzanie go dłonią na tyle mocno aby zaskowyczał. Wszystko to po to, aby ustanowić hierarchię, w której pies wyraźnie będzie znajdował się niżej niż szkolący go trener.

Teoria ta wciąż ma jeszcze grono zwolenników. Do stosujących ją obecnie wiele osób zalicza znanego z programów telewizyjnych behawiorystę i trenera psów Cesara Millana. Jego metody na pewno mogą być uznane za kontrowersyjne. Ocenę, czy są one właściwe pozostawiam Wam.

Narodziny treningu pozytywnego wzmacniania

W 1984 roku pojawiła się na rynku książka napisana przez trenerkę ssaków morskich Karen Pryor pod tytułem: „Nie strzelaj do psa”. Autorka przedstawia w niej zasady treningu behawioralnego opartego na wzmacnianiu zachowań. W swojej książce przedstawiła ona metody służące wyeliminowaniu niepożądanych zachowań dotyczących różnych aspektów życia: poprawy gry w tenisa, zwalczania nałogów i szkolenia psa w domu. Pomimo, że nie była ona czymś co miało odmienić postrzeganie treningów psów, wywarła duże wrażenie na osobach szkolących nasze psiaki.

Książka ta zapoczątkowała powolną zmianę sposobu myślenia behawiorystów i sprawiła, że dojrzeli oni inny sposób nauki psów niż siłowe pokazanie psu „kto tu rządzi”. Rewolucją było też zastosowanie w szkoleniu klikera, który do tej pory stosowany był przez Karen Pryor w szkoleniu ssaków morskich.

Karen Pryor w różowej sukience z dwoma psami na wydmach. Psinosek.pl
Karen Pryor
Źródło: By Billpena at English Wikipedia https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4740720

Powoli zaczynała się moda na szkolenie psów metodami pozytywnymi. Jak grzyby po deszczu wyrastali specjaliści i szkoły dla psów stosujące metody polegające na wzmacnianiu pozytywnych zachowań. Trend ten jest zachowany do dzisiaj a sposoby szkolenia oparte na pozytywnych metodach rozwijają się coraz bardziej.

Co dalej z teorią dominacji?

Pomimo, że współczesne trendy w szkoleniu psów odchodzą od teorii dominacji, nie możemy przyjąć, że dominacja wśród psów nie istnieje. Jak inaczej wytłumaczyć oznaki uległości, które obserwujemy u naszych czworonogów? Psy rozumieją dominację, jednak my ludzie nie możemy jej używać, aby je tresować (specjalnie użyłem słowa tresować zamiast trenować). Zastanówmy się jednak, czy pies podczas nauki skupiający się na uniknięciu kary będzie dobrze czuł się w naszym towarzystwie? Czy stanie się naszym przyjacielem i będzie nam ufał, że nie zrobimy mu krzywdy?

Na forach internetowych znajduje się wiele komentarzy właścicieli psów, którzy stosowali teorię dominacji. Efekt ich prób był taki, że pies po prostu wolał przebywać w towarzystwie innych członków rodziny, niż osoby, która chciała być dla niego tzw. alfą. Czy takiego psa chcecie mieć w domu?

Teraz kilka słów o zasadach, o których napisałem na początku tego artykułu. Psy nie chodzą przed nami na spacerach dlatego że chcą nas zdominować tylko dlatego, że traktują spacer jako możliwość swobodnego węszenia i poznawania terenu. Ciągłe wygrywanie w zabawach siłowych z naszym psem nie jest dla niego na pewno niczym miłym i w końcu zniechęci go do tego typu rozrywek. Czy wy chcielibyście grać z kimś w jakąś grę, gdy z góry wiecie jaki będzie jej rezultat?

Z kolei psy wylegują się na kanapach po prostu dlatego, że jest im tam ciepło, miękko i wygodnie a nie dlatego, że chcą nas zdominować. To czy im na to pozwolimy, powinno być kwestią reguł jakie ustalimy. Jeśli nie chcemy aby sierść naszego czworonoga była obecna na naszym łóżku, to od początku powinniśmy uczyć psa aby na niego nie wchodził. I musimy być konsekwentni. My, oraz nasi domownicy musimy przestrzegać tych samych zasad względem psa.

Wyznaczenie psu jasnych reguł jest dla niego dobre. Psy bezpieczniej się czują, gdy żyją w uporządkowanym dla nich świecie.

Współczesne metody szkolenia opierają się na pozytywnych wzmocnieniach dobrych zachowań i (w większej części) na ignorowaniu tych złych. W przypadku złych zachowań działamy bardziej na zasadzie pozbawiania psa oczekiwanych przez niego korzyści jakie mogą mu one przynieść niż stosowania kar.

Stawianie kawy na rzecz psów w schroniskach

Podsumowanie

Psa można uczyć w różny sposób. Stosowanie teorii dominacji może przynieść jakiś efekt, ale tak samo skuteczne i na pewno trwalsze będzie stosowanie wzmocnienia pozytywnych zachowań. Wyobraźcie sobie sytuację, gdy chcecie nauczyć psa chodzenia blisko przy waszej nodze. Jedna metoda – oparta na teorii dominacji – będzie polegała na szarpaniu ostrą i nieprzyjemną kolczatką za każdym razem, gdy wasz pies będzie chciał się od niej oddalić. Druga metoda – oparta na pozytywnym wzmacnianiu – będzie polegała na nagradzania psa przysmakiem, gdy będzie grzecznie szedł przy Was. Jak myślicie – która metoda sprawi, że nauka będzie dla psa przyjemna, a przebywanie w waszym towarzystwie sprawi mu nieudawaną radość? Myślę, że odpowiedź na to pytanie jest oczywista.

Nauka psa według mojej opinii i według współczesnego podejścia powinna być oparta na wzajemnym zaufaniu i być formą zabawy. Powinna zbliżać a nie dzielić ze sobą psa i jego opiekuna. Życzę Wam jak najwięcej takich radosnych chwil spędzonych z Waszym czworonogiem – dla którego zawsze będziecie samym centrum wszechświata.

Podobne wpisy