Co wie o sobie pies, czyli psia samoświadomość
Zapewne zastanawialiście się czy pies jest świadomy swojego istnienia i tego, czy czuje się odrębną, indywidualną istotą? Co wie o samym sobie, czy ma poczucie czasu, wspomnienia bądź umiejętność planowania?
Naukowcy od dawna próbują odpowiedzieć na te pytania i wyjaśnić psie poczucie samoświadomości. Niektórzy zoopsycholodzy przypisują psom własną etykę, racjonalność a nawet zdolności metafizyczne. Skupmy się jednak na potwierdzonych faktach dotyczących psiego postrzegania ich własnej istoty.
Czy pies ma poczucie czasu?
Najczęściej to pytanie zadajemy sobie, będąc w pracy, w szkole – podczas gdy nasz pies czeka na nas w domu. Zastanawiamy się wtedy, czy nasz przyjaciel tęskni, czy się nudzi, czy wie kiedy wrócimy, czy czas pod naszą nieobecność mu się dłuży. Zwierzęta istnieją w czasie, doświadczają go i mają swoje psie poczucie upływającego czasu. Nasz przyjaciel doświadcza czasu dzięki nam ludziom, którzy organizujemy i planujemy mu dzień. Pies ma swój rytm dnia, rytuały, pory spacerów i posiłków. Bardzo często to on przypomina nam – wpatrując się w nas, oblizując lub przynosząc miskę w zębach, że nadszedł czas posiłku bądź kręci się koło drzwi – „pan, pańcia idziemy na spacer”. Żartujemy wówczas, że nasz pies wskazuje czas lepiej niż domowy zegar.
Doświadczenie dotyczące “wskaźników czasowych” u psów
Alexandra Horowitz w swoje książce „Oczami psa” opisuje doświadczenie, podczas którego z otoczenia psa usunięto wszystkie dzienne „wskazówki czasowe” tj. grę światła, rytuały domowników, odgłosy środowiska. Doświadczenie pokazało, że pies po usunięciu tych wszystkich wskazówek nadal prawidłowo wskazywał czas swoich posiłków, spacerów. Naukowcy tłumaczą, że nasze psy mają swoiste stymulatory, które regulują działanie komórek w ich organizmach. Rytm dobowy psa regulowany jest przez podwzgórze mózgu, które koordynuje codzienne okresy czuwania, głosu, snu, psiej aktywności. Człowiek funkcjonuje zgodnie z zaplanowanym harmonogramem dnia, godzinami pracy, zajęć, codziennymi obowiązkami i oczekiwaniami społecznymi dotyczącymi naszych codziennych zachowań.
Nasze ludzkie problemy ze wstawaniem wcześnie rano wynikają więc z zaburzenia naszego naturalnego rytmu dobowego, który dyktuje nasz organizm. Najczęściej psi rytm dnia to aktywność poranna, spowolnienie dopołudniowe, które pies najczęściej przesypia czekając na powrót swojego właściciela i aktywność popołudniowo- wieczorna a także naturalne pobudzenie psa podczas pór posiłków. Ciekawostką jest też niesamowity, wbudowany psi wskaźnik, który odczytuje ruch powietrza w ciągu dnia.
Mechanizm tego wskaźnika nie jest jeszcze dokładnie poznany, natomiast naukowcy wiedzą na pewno, że pomaga on psu na podstawie ruchu powietrza w pomieszczeniu zorientować się, w którym momencie dnia się on znajduje. Wskaźnik ten działa dzięki perfekcyjnemu zmysłowi węchu oraz wąsom, które potrafią odebrać najmniejszy ruch powietrza- unoszenie się, opadanie związane przykładowo ze zmianą temperatury. Te niezwykłe psie zdolności wykorzystane są przez psy w pracy węchowej (noseworku, tropieniu). Nasz pies ma więc poczucie czasu i wie, kiedy wracamy do domu, najczęściej wyczekuje nas blisko drzwi już dłuższy czas przed naszym przybyciem.
Czy nasz pies się nudzi?
Zastanówmy się więc czy nasz pies nudzi się pod naszą nieobecność? Czym właściwie jest nuda? Nuda jest pojęciem socjologicznym, które definiuje znużenie, brak zajęć, spadek energii, brak chęci do działania u człowieka. Erich Fromm twierdził, że „Człowiek to jedyne zwierzę, które się nudzi”. Zatem jak nazwać bądź zrozumieć psie oczekiwanie w domu na swojego człowieka? Jest to psi czas mniejszej bądź większej aktywności. Mniejsza aktywność to sen, drzemka, przeciąganie, leniuchowanie i wpatrywanie się w okno lub latającą muchę. Czas większej aktywności to gryzienie zabawek, szukanie rozrzuconych po domu smaczków, wyjadanie przysmaków z konga – czyli aktywności, które zapewnił swojemu przyjacielowi człowiek, próbujący zagospodarować psu czas pod jego nieobecność – rozumując po ludzku „zabijanie psiej nudy”. Wszelkie działania niszczycielskie: niszczenie i gryzienie sprzętów wynikają najczęściej z psiej frustracji, strachu i lęku separacyjnego. Pamiętajmy, że można pomóc psu uporać się z lękiem separacyjnym.
Zadbajmy o to, aby czas psiego oczekiwania na właściciela był wypełniony psimi rozrywkami. Zostawmy psu gryzak, kongo, zabawkę, pochowajmy psie niespodzianki zapachowe w różnych miejscach w pokoju – bez względu na to jak nazwiemy czas psiego oczekiwania na właściciela.
Czy pies ma poczucie własnego JA?
Naukowcy próbując rozwiązać tą zagadkę i potwierdzić bądź obalić hipotezę dotyczącą samoświadomości psa, wykonali ćwiczenie zwane lustrem. Malutkie ludzkie dzieci rozważają swoje odbicie w lustrze dużo wcześniej niż rozumieją, że odbicie, które widzą to ich własna osoba. Wraz z upływającym czasem uświadamiają sobie, że maluchy po drugiej stronie lustra „to oni”. Pierwsze doświadczenia z lustrem było przeprowadzone z szympansami. Lustra ustawiane były przed ich klatkami, a naukowcy obserwowali reakcje szympansów na ich odbicie. Początkowo szympansy próbowały atakować i grozić szympansowi „po drugiej stronie”. Następnie pojawiły się zachowania wskazujące na to, że próbują nawiązać kontakt z dziwnym osobnikiem w lustrze. Jednak po paru dniach szympansy orientowały się, że odbicie, które widzą ukazuje ich postać. Lustro służyło im do „badania” ich twarzy, sprawdzania grymasów, wnikliwej obserwacji: grzebały sobie w zębach, bawiły się owłosieniem, puszczały bańki, robiły różne miny.
Doświadczenie z atramentem
Naukowcy chcieli mieć jednak stu- procentową pewność, że szympans jest świadomy własnego „ja” patrząc na swoje odbicie w lustrze. Naukowiec o nazwisku Gallup wymyślił więc, aby nanieść kleks czerwonego atramentu na twarz szympansa. Wykonywał to podczas codziennych rytuałów higienicznych, tak aby szympans nie był zorientowany o fakcie „znaczenia go”. Gdy szympans wiedział swoje odbicie w lustrze i zauważył czerwoną plamę dotykał ją palcem a następnie wkładał palec do ust, aby sprawdzić smak atramentu. Doświadczenie to potwierdziło, że szympansy mają pełną świadomość własnego odbicia w lustrze. Oczywiście doświadczenie to nie wyjaśnia nam co o sobie myślą i czy jest to taka samoświadomość jaką posiada człowiek. Test z lustrem zdały również delfiny zmieniając swoją pozycję, aby dokładnie obejrzeć plamę na swym ciele.
Wyniki doświadczenia
Zastanawiacie się jednak jak spisały się nasze psy w tym doświadczeniu? Psy nie zdały egzaminu. Często obserwowały swoje odbicie, jak gdyby widziały w lustrze inne zwierzę, które wywoływało czasem niepokój. Zdarzało się, że przechodziły obok odbicia obojętnie, jednak nigdy nie przyglądały się samym sobie. Zapewne jesteście zawiedzeni, że nasze mądre, inteligentne psy nie zadały testu lustra. Pomyślcie jednak w jaki sposób nasze psy odbierają świat? Psy odbierają świat głównie za pomocą węchu. Nie wzrok a węch „tłumaczy im świat”, pomaga im w jego poznawaniu, analizie i interpretacji. Mózg psa rysuje mu obraz siebie, innego przedstawiciela swojego gatunku a nawet człowieka za pomocą zapachu. To dzięki unikalnym cząsteczkom zapachowym, które „wydziela” każde żywe stworzenie: pies, kot, człowiek – nasz pies uzyskuje niezbędne informacje. Zatem doświadczenie, które przeprowadził naukowiec nie było dostosowane do percepcji, specyfiki i sposobu poznawania świata naszych psów. Gdyby lustro mogło „odbijać” zapach zamiast obrazu nasz czworonóg zdałby test wzorowo.
Ponadto pies nie jest zainteresowany „nowościami wizualnymi” na swoim ciele, jakim była przykładowa czerwona plama atramentu. Nie mają tak rozwiniętej „wizualnej” ciekawości świata, posiadają natomiast niezwykle rozwiniętą „węchową ciekawość” i czułość dotykową. Zaciekawi ich rzep przyczepiony do łapy na spacerze, który przeszkadza, ciągnie i zakłóca eksplorację terenu. Nagłe dotknięcie ogona podczas spaceru wzbudzi jego uwagę bądź niepokój. Nasz przyjaciel nie zwróci jednak uwagi na innego koloru smycz, zorientuje się jednak, że na przykład „nowa smycz” jest 2 metry krótsza i ogranicza jego spacerową swobodę. Test lustra nie jest więc testem oblanym przez psa a raczej nieodpowiednim dla jego gatunku. Nie wyklucza więc tego, że nasze psy posiadają samoświadomość. Człowiek na chwilę obecną nie potrafi jednak tego naukowo udowodnić i potwierdzić.
Jakie są „mini” dowody potwierdzające psią samoświadomość?
Czy zastanawialiście się, dlaczego małe psy często ujadają, gdy widzą większych przedstawicieli swojego gatunku? Donośne szczekanie jest często sposobem dodania sobie powagi bądź przejawem lęku przed większym psem. Zatem muszą sobie zdawać sprawę, że są mniejsze i w potencjalnej psiej sprzeczce mogłyby ponieść porażkę. Często też psy świadomie podnoszą patyki w „ich” rozmiarze, bądź podczas psich zabaw większe psy traktują delikatniej swoich mniejszych kolegów – lekko trącając ich nosem, z wyczuciem chwytając pyskiem. Kolejnym dowodem istnienia psiej samoświadomości jest zachowanie psów pasterskich, które często wychowane pomiędzy owcami nie zachowują się jak one. Nie beczą, nie atakują głową a w interakcje z owcami wchodzą w „psi sposób” – warcząc, szczekając, aby je ostrzeż bądź zagonić za ogrodzenie.
Zatem skoro nasz pies zwraca się do owiec w swoim psim języku, a my ludzie zwracamy się do psów jakby były ludźmi to jest to na pewno dowód na zrozumienie odrębności gatunkowej i częściowo samoświadomości. Jak tłumaczy nam Alexandra Horowitz nie jest to tak, że pies odbiera siebie w sposób: „jestem wspaniałym psem średniej wielkości”. Psy „odbierają siebie” w kontekście przydatności. Zawahają się, gdy ambitny właściciel będzie zachęcał je do przeskoczenia za wysokiej dla nich przeszkody, poznają na trawie zapach swoich odchodów i ominą go. Będą unikać bądź obszczekają większego od siebie osobnika. To świadomość „tu i teraz”.
Czy psy mają wspomnienia? Czy potrafią pamiętać zdarzenia z przeszłości i czy te wydarzenia kształtują ich psią osobowość?
Wspomnienia, doświadczenia życiowe i wszystkie wydarzenia z naszej przeszłości kształtują człowieka, jego charakter i osobowość. Zatem czy wydarzenia z przeszłości kształtują również naszego psa i jaką rolę pełnią w kształtowaniu jego świadomości? Oczywiście nasze psy mają świetną pamięć a wszystkie wydarzenia z przeszłości odciskają na nich piętno. Przykładowo psy „po przejściach”, psy źle traktowane przez człowieka, pamiętają zadany ból, wyrządzoną krzywdę. Skutkuje to często niestety wieloma, trudnymi do pokonania problemami behawioralnymi. Psy potrafią poznać swojego kochanego właściciela, którego nie widziały kilka lat- zdarza się tak, gdy właściciel wraca z długiej służby wojskowej, bądź odnajduje po latach swojego zagubionego psa w schronisku.
Zauważyliście, że Wasze psy zawsze świetnie odnajdują miejsca, w których kiedyś odnalazły „smaczny kąsek” bądź inne ciekawe znalezisko, intrygujące zapachy? Doskonale zdają sobie sprawę, że daną drogą już kiedyś szły, że przykładowo prowadzi ona do weterynarza. Poznają wroga z przeszłości, ulubione miejsca, słupy i drzewa do oznaczenia. Są to niezbite dowody, że nasze psy mają tzw. pamięć przeszłości, i że ta pamięć ma wpływ na ich teraźniejszość. W takim razie czy pies posiada subiektywne odczucie wspomnień, które może wpływać na jego zachowanie w przyszłości?
Różnice między pamięcią psa a pamięcią człowieka
Psia pamięć jest bardzo podobna do pamięci człowieka. Dzięki pamięci krótkotrwałej człowiek i pies zapamiętują to co dzieje się w centrum ich uwagi, a nie wszystko co dzieje się w ich otoczeniu. Jest to tak zwana pamięć robocza. Pamięć długotrwała funkcjonuje dzięki odświeżaniu i zapamiętaniu w celu późniejszego wykorzystania informacji. Czym zatem różni się pamięć człowieka i psa? Zwróćcie uwagę, że niewiele pamiętacie z okresu, kiedy byliście małym dzieckiem. Związane jest to z mową, która jest koniecznym czynnikiem, który wpływa na systematyzowanie, utrwalanie i zapamiętywanie informacji. Małe dziecko nie mając rozwiniętej umiejętności jaką jest mowa – nie pozostawia w swojej pamięci wiele wspomnień, okres wczesnego dzieciństwa jest „zatarty”. I taki właśnie wniosek wysnuli naukowych badając mózgi Beagli, że u psów ze względu na brak systematyzującej mowy proces tworzenia wspomnień może być podobny jak u małych dzieci.
Psy budują swoje psie wspomnienia na zasadzie zapamiętywania faktów, kojarzenia i uczenia się. Świetnie pamiętają więc wydarzenia z przeszłości, które dały im pozytywne bądź negatywne bodźce. Nauczyły się, że lodówka to skrytka pełna pysznych niespodzianek, znają smak i zapach pysznych produktów. Pamiętają swoich przyjaciół i psich bądź ludzkich wrogów, ciekawe miejsca, tereny do eksploracji. W ich myśleniu brak jest natomiast długofalowego myślenia przyczynowo- skutkowego przykładowo „zjem zepsute znalezisko na spacerze- będę chory, czeka mnie leczenie u weterynarza”.
Czy nasze psy myślą o przyszłości?
Zastanawiamy się zapewne często czym jest przyszłość dla naszego psa? Czy czasem oczekiwania na nas, na posiłek bądź spacer? Zapewne tak- jest to dla nich ich „psiejskie rozumienie” przyszłości, którą analizują w swój własny, indywidualny sposób. Czy jednak w tym oczekiwaniu na przyszłość występuje element planowania? Na pewno nie jest to planowanie w naszym ludzkim rozumieniu, jednak zastanówmy się, dlaczego psy zakopują swój ulubioną kość w ogrodzie, którą odkopują po długim czasie. Jest to zachowanie wywodzące się od wilków, które często zakopywały pożywienie na „gorsze czasy”. Trudno więc zaprzeczyć, że nie ma w tej czynności elementów planowania nawet motywowanych instynktem przetrwania.
Z całą pewnością więc możemy stwierdzić, że psy pamiętają, mają swoje indywidualne wspomnienia, uczą się i kojarzą, wiedzą też czym jest przyszłość na zasadzie skojarzeń i czekających je wydarzeń. Jazda samochodem kojarzyć psu może się pozytywnie ze spacerem w lesie, fascynującą wycieczką. Naukowcy nadal nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy nasze psy mają poczucie własnego „ja” i samoświadomości. My ludzie, kochający ich właściciele wiemy jednak i czujemy, że psy są istotami, które wiedzą o sobie dużo, kochają nas i zasługują na kochanie, zrozumienie i szacunek ich psiej odmienności.