Terapie naturalne – Rozmowa z Bożeną „Bazylką” Putlak
Naszym dzisiejszym gościem jest Pani Bożena Putlak „Bazylka” Behawiorystka COAPE mieszkająca i pracującą w Zakopanem. Prywatnie opiekunka dwóch cudownych psów rasy Labrador Retriever: Kefiego i Guardiana.
Jesteś behawiorystką psów szczególnie interesująca się terapiami naturalnymi u psów. Jakie masz zdanie na temat naturalnych terapii wspomagających leczenie psów?
Zawsze byłam blisko natury i korzystałam z jej dobrodziejstw 🙂 sama się wspomagam ziołami jak czuję ,że w jakiś sposób nie domagam, bo z terapiami (alternatywnymi- holistycznymi) jest tak ze pomagają-wspomagają razem z metodami tradycyjnymi organizmowi dojść do siebie. Swoim psiakom również proponuję olejki, zioła (które są wprowadzane stopniowo, przy konsultacji i doborze odpowiednich do psiej, kociej przypadłości) ze specjalistą tudzież weterynarzem, który tej metody nie neguje, a jest otwarty na nowe horyzonty i współpracę.
Pamiętajmy proszę, że nic nie robimy samemu, bo jak we wszystkim czasem bez wiedzy, możemy zamiast pomóc – zaszkodzić! Nie robimy nic na siłę nasz zwierzak doskonale potrafi nam pokazać i zakomunikować w czasie terapii czy danego zioła bądź olejku na tą chwilę potrzebuje.
Jakie są według Ciebie największe zalety stosowania naturalnych terapii w opiece nad psami?
Jest ich wiele, ale chyba największą zaletą jest to że Matka Natura zawsze dawała nam dużo dobrego, a teraz się otwieramy na jej dary i potrafimy „leczyć jej dobrem” :-). Wszystkie zioła i olejki, których się używa w alternatywnym leczeniu ludzi i zwierząt mają udokumentowane zdrowotne właściwości w badaniach i są widoczne bezpośrednio u pacjenta.
Pamiętajmy, że dla jednego osobnika taka terapia będzie trwała tydzień dla drugiego miesiąc, dwa… Wszystko jest indywidualne i osobnicze i zależy od tego, z czym dane nam będzie się zmagać.
Czy mogłabyś wyjaśnić, w jaki sposób te terapie wpływają na zachowanie i samopoczucie psów?
Przede wszystkim są naturalne nie otępiają, nie jest tak, że” leczą jedno, a drugie psują…”. To tak jak z nami – jak sobie zaparzymy melisę czy weźmiemy ashwagandhę, wyciszamy się, a nasz organizm jest nam wdzięczny, że nie ładujemy w niego od razu niepotrzebnej chemii.
Zanim nasze zwierzęta stały się udomowionymi jak miały problemy różnego rodzaju wiedziały, a raczej uczyły się na własnym organizmie, jaką gałązkę skubnąć, jakiej trawy sobie pojeść, czy owoc, żeby poczuć się lepiej, a jakich rzeczy unikać, tak samo jest z naturą. Pokazuje nam pięknie co ma nam najlepszego do zaoferowania.
Czy możesz podać przykłady bezpiecznych ziół lub suplementów, które mogą wspierać zdrowie psychiczne i emocjonalne psów?
Wiesz, nie ma uniwersalnych ziół czy olejków, które służą każdemu. To wszystko jest kwestią indywidualną. Tu podstawą jest wywiad z opiekunem i weterynarzem i specjalistą z „ziołowej branży”. Zaproponowanie zwierzęciu wybranych ziół czy olejków po dokładnym przeanalizowaniu jego „problemu”. Wtedy to zwierzę nam „mówi” na co w jego organizmie jest zapotrzebowanie! Tak psy nam to mówią i doskonale pokazują. 🙂 Byłam tego świadkiem na warsztatach, które miałam przyjemność organizować z cudowną Zuzą Rybarczyk (Psiaki w zen Tu i Teraz) w grudniu zeszłego roku w Zakopanem. Jedyną na tą chwilę certyfikowaną i wiarygodną Holistyczną Behawiorystką, u której się cały czas uczę podejścia holistycznego do moich zwierząt. A co za tym idzie do zwierząt moich klientów 😉
Jakie są Twoje doświadczenia z aromaterapią u psów?
Uczę się cały czas i poznaję ten cudowny alternatywny świat cudów w postaci dóbr natury dla psów kotów… etc. 🙂 Mój starszy psiak zmaga się ze zwyrodnieniami stawu skokowego. Po konsultacji z Zuzą otrzymaliśmy zestaw siedmiu olejków i propozycje ziół w formie naparów, które już po tygodniu stosowania załagodziły objawy towarzyszące dolegliwościom związanym z jego przypadłością. Pamiętajmy, że nie zawsze psy mają ochotę na naszą chęć proponowania mu olejków… Są dni, kiedy odwracają się od buteleczki albo odchodzą! To znak, że „dziś nie mam ochoty na tą bergamotkę, bo mam jej już potrzebną ilość w organizmie”. Uszanujmy to. Psiaki wiedzą, a my jesteśmy po to, żeby ich słuchać i szanować to, co chcą nam w danej chwili powiedzieć. 🙂
Czy dostrzegasz jakieś wady lub ograniczenia w stosowaniu naturalnych terapii?
Musimy pamiętać, że nieumiejętne podawanie ziół, olejków czy też hydrolatów, może zaszkodzić naszym milusińskim.
Ryzykiem jest również kupowanie tych produktów z niepewnych źródeł! Nie dajemy nic na własną rękę! Myśląc, że skoro psu Ali pomogło, to i mojemu Ciapkowi pomoże! Nie tędy droga. Od tego są specjaliści, którzy wszystko indywidualnie dobiorą dla danego psiego delikwenta. 🙂
Jak sądzisz, czy naturalne terapie mogą być skutecznym zamiennikiem dla leczenia farmakologicznego, czy raczej powinny być traktowane jako jego uzupełnienie?
To wszystko jest kwestią tego z czym nam się przyjdzie mierzyć. Z jakim problemem zdrowotnym naszego zwierzęcego przyjaciela. Naturalne terapie na pewno wspomagają i wspierają organizm podczas batalii o zdrowie naszego pupila. Kluczowym jest nastawienie opiekuna i lekarza weterynarii, który nie powinien negować i krytykować chęci pomocy holistyką zdrowia naszego zwierzęcia… Bo dobrze wiemy, jak to jest, jak się o czymś nie ma pojęcia… 😉 Apeluję więc o rozsądek i obustronny szacunek. To powinna być współpraca na równych zasadach.
Jakie metody naturalne lub suplementy mogłyby być najbardziej efektywne w terapii behawioralnej u psów?
To wszystko jest kwestią tego, z czym mamy problem. Jednemu cudownie posłuży dotyk-masaż T-Touch innemu owijki, a jeszcze innemu napar z wiesiołka :-). A na przykład Kefi lubi leżeć i napawać się olejkiem z krwawnika. Tak więc obserwacja i słuchanie naszych zwierząt są kluczowe, żeby być najlepszym specjalistą i przyjacielem dla Nich.
Czy istnieją badania lub dowody naukowe, które Twoim zdaniem potwierdzają lub podważają skuteczność naturalnych terapii dla psów?
Tak i tutaj zachęcam do odwiedzenia strony Zuzy Rybarczyk która w pełni odpowie jak, co, dlaczego i po co 🙂
strona internetowa: www.psiakiwzen.pl kanał na YouTube: @Psiakiwzentuiteraz
Jak ważna jest Twoim zdaniem edukacja właścicieli psów w zakresie naturalnych terapii?
Jest to bardzo ważny aspekt, bo można niewiedzą zaszkodzić. Tak jak ze wszystkim o czym nie mamy doświadczenia ani pojęcia.
Czy mogłabyś podzielić się swoimi przemyśleniami na temat współpracy z weterynarzami w kontekście stosowania naturalnych terapii?
To dalej jest jeszcze ciężki orzech do zgryzienia 😉 ale wiem, że coraz więcej weterynarzy w Polsce współpracuje z holistycznym wsparciem i wspomaganiem leczenia zwierząt. Apeluję! Nie bójmy się naturalnej alternatywy leczenia naszych zwierząt. Rozmawiajmy! W końcu to dobro naszych zwierząt powinno być priorytetem.
Czy są jakieś ryzyka lub przeciwwskazania związane z używaniem naturalnych terapii u psów?
Jest to kwestia indywidualna. Na pewno występuje mniej przeciwwskazań niż w tradycyjnym leczeniu!
Czasem psy miewają nietolerancję na dane zioło czy olejek, albo nie są na to gotowe. Od razu trzeba wtedy zaniechać oferowania danej rzeczy. I tu apeluję raz jeszcze – nic samemu! I pamiętajmy, żeby słuchać naszych zwierząt. One wiedzą najlepiej! Z niektórymi przejściami, traumami zwierząt trzeba dłużej pracować, aby zechciało się otworzyć i współpracować. Wiąże się to z ich historiami i przeżyciami. Dlatego najważniejsza przed włączeniem holistycznej terapii jest konsultacja ze specjalistą.
Jakie podejście do terapii preferujesz: holistyczne czy bardziej skoncentrowane na konkretnej metodzie? Dlaczego?
Ja jestem otwarta na holistykę i wciąż się jej uczę. Obserwując swoje psiaki na co dzień, staram się zawsze sprawdzić i wiedzieć co służy w danym momencie moim zwierzętom! Nie neguję żadnej metody, staram się być tolerancyjna, pod warunkiem, że nie jest to coś, co na jedno działa kosztem „popsucia” czegoś innego. Holistyka jest alternatywą tradycyjnych metod leczenia i czasem jedna i druga wspaniale współpracują. Pod warunkiem słuchania obu stron i przede wszystkim zwierzęcia!
Co chciałabyś przekazać świadomym Opiekunom psów w zakresie terapii naturalnych?
Czytajcie, oglądajcie materiały Zuzy Rybarczyk. To kopalnia wiedzy. 🙂 Nie bójcie się tej metody. Ona wspaniale zacieśnia więzy na płaszczyźnie opiekun-zwierzę. To wspaniałe poznawanie naszych zwierząt i ich potrzeb. Jest to również niesamowite przeżycie jak psiak zachowuje się, gdy proponujemy mu dany dotyk (oczywiście jeśli się na niego godzi), olejek czy zioło. Doskonale potrafi pokazać, gdzie tego dotyku w danym momencie potrzebuje, jaki olejek mu przyniesie tu i teraz ulgę, oraz które z wybranych przez niego ziół da mu to, czego szuka w danym momencie.
Wszystkich serdecznie zapraszamy na darmowy live.
„Jak holistycznie pomóc przetrwać zwierzętom stresowy czas przed Sylwestrem!?”
11 listopada (poniedziałek) o godzinie 17.30 Facebook Psiaki w Zen Tu i Teraz.