Jak (nie)dokarmiać bezdomnych psów
Każdy z nas – a szczególnie na to wyczuleni są właściciele szczęśliwych czworonogów – widzi ile wokół znajduje się bezdomnych psów, które wałęsają się w poszukiwaniu resztek jedzenia. Najczęściej widać je w skupiskach ludzi, na osiedlach czy przy uczęszczanych trasach. Człowiek z natury jest istotą o wielkim sercu i chce pomagać słabszym od siebie aby poprawić ich los. Do takich z pewnością należą bezdomne zwierzęta, w tym przede wszystkim psy. Psinosek chciałby dzisiaj zwrócić Waszą uwagę na prawidłowe i nieprawidłowe sposoby dokarmiania tych naszych czworonożnych przyjaciół.
Czym dokarmiamy bezdomne psy?
Pierwszym problemem, na który chcielibyśmy zwrócić uwagę jest to, co zostawiamy dla psów. Zazwyczaj są to resztki z naszych obiadów, to co zostało. Myślimy co zrobić „żeby się nie zmarnowało”, i wtedy przychodzi do głowy wspaniały pomysł aby dokarmić nimi błąkające się po osiedlu czy mieście psy. Idea dostarczenia jedzenia dla tych psów jest naprawdę godna pochwały. One nie mają kochającego właściciela, który nakarmi je gdy są głodne i da im schronienie oraz swoje serce. Zastanówmy się jednak co chcemy im dać i czy na pewno polepszymy w ten sposób ich los. Kości kurczaka, ziemniaki, ryby, to jedzenie, które często można zobaczyć wyrzucone pod śmietnikiem. POD a nie DO śmietnika.
Staram się wmówić sobie, że ktoś chciał dobrze i zostawił je dla bezdomnych zwierząt i dlatego nie wyrzucił je tam gdzie powinien czyli do kosza na śmieci. Jednak nawet w tym pierwszym przypadku musimy zdać sobie sprawę, że kości kurczaka są kruche i podczas ich żucia, często kruszą się w pysku psa a podczas przełykania mogą przebić i uszkodzić pysk, gardło i przewód pokarmowy. Podobnie rzecz ma się z ościami. My ludzie wyciągamy je z ryb. Pies tego nie zrobi. Połknięcie ości może spowodować te same objawy jak w przypadku ostrych kości kurczaka.
A co z ziemniakami? Problem z ziemniakami polega na tym, że gotując solimy je aby lepiej smakowały. Nadmiar soli bardzo jest bardzo szkodliwy dla psów, obciąża nerki i układ krwionośny. Przyjmuje się, że maksymalna ilość sodu jaki może przyjąć pies wynosi 15 mg na kilogram masy ciała. Oznacza to, że średni pies o masie 15 kg może przyjąć zaledwie 225 mg sodu bez szkody dla swojego organizmu. To mniej więcej tyle, ile zawiera jeden plasterek szynki. A co się stanie jeśli pies spożyje więcej? Może dojść do biegunki, zatrzymania płynów w organizmie, dezorientacji, gorączki, obrzęku języka, wymiotów a w skrajnych przypadkach do padaczki i śpiączki. Zauważmy więc, że sprawa nie jest błaha i może zaszkodzić psu zamiast mu pomóc.
Gdzie zostawiać jedzenie dla bezdomnych psów?
Zastanówmy się teraz gdzie zostawiać jedzenie dla psów? Najczęściej jedzenie można znaleźć w okolicy śmietników na osiedlach, przy ławkach a niestety równie często po prostu w trawie, na zieleńcach, po prostu wszędzie. Zastanawiam się czasem, czy w tych przypadkach taki „dobrodziej” zakłada również, że pies tylko czeka na to aby zjeść porzucone przez niego resztki? Że on jest tuż za jego plecami i czujnie patrzy co taki człowiek mu podaruje. W chwili gdy to piszę jest lato, piękny słoneczny dzień a temperatura dochodzi do 30 stopni Celsjusza. Należałoby się zastanowić jak długo w takich warunkach te resztki pozostaną w stanie nadającym się do spożycia? Jak szybko pojawi się na nich zielony nalot jak na zdjęciach, które znajdziecie w tym artykule? Jakie pasożyty groźne dla psa mogą złożyć swoje jaja w porzuconym mięsie by potem rozwinąć się w organizmie takiego czworonoga, któremu w ten sposób „dopomogliśmy”?
Mimo że żołądek psa jest znacznie bardziej odporny i wytrzymały od ludzkiego, to w takim zepsutym mięsie znajdują się bakterie i toksyny, które mogą zagrozić psu. Co to za bakterie i jak wpływają na zdrowie psa, który je zjadł? Przeczytajcie poniżej.
Jakie bakterie i toksyny znajdują się w zepsutym mięsie?
Laseczka jadu kiełbasianego (Clostridium botulinum) – Objawy zatrucia jadem kiełbasianym zwykle pojawiają się od kilku godzin do kilku dni po spożyciu skażonego mięsa w zależności od ilości spożytego zepsutego mięsa. Objawy zazwyczaj rozpoczynają się od osłabienia tylnych łap. W miarę upływu czasu osłabienie to postępuje i przechodzi na przednie łapy oraz mięśnie głowy i pyska. Wpływ zatrucia jadem kiełbasianym na ruchy mięśni może prowadzić do niezdolności do połykania, zwiększonego wydzielania śliny, zaparć a ostatecznie do śmierci z powodu paraliżu przepony lub wtórnych infekcji.
Pałeczka okrężnicy (łac. Escherichia coli) – Objawami zakażenia psa bakteriami E-coli są biegunki, wymioty, osłabienie a przy wyższym stężeniu może wystąpić zatrucie krwi lub sepsa prowadzące do zwiększonego ryzyka śmierci psa.
Salmonella – Niektóre psy mogą nie odczuwać żadnych objawów, mimo że mają infekcję salmonellą. Zamiast tego stają się nosicielami choroby. Inne wykażą objawy w ciągu 72 godzin od zakażenia. Typowymi objawami salmonellozy są: biegunka, gorączka, wymioty, odwodnienie, letarg i poronienia u ciężarnych suk.
Penitrem A – jest mikotoksyną indolo-diterpenoidową znajdującą się w zgniłym mięsie. U psów powoduje zespół neurologiczny charakteryzujący się uogólnionymi drżeniami i ataksją. Wyższe dawki mogą powodować wymioty i drgawki.
Jak dokarmiać bezpańskie psy?
Przede wszystkim nie róbmy tego na własną rękę. Nie zostawiajmy im jedzenia wszędzie gdzie możemy. Problem bezpańskich psów jest poważny i trzeba próbować rozwiązać go korzystając z systemowych możliwości. Sprawę bezdomnych psów reguluje Ustawa o ochronie zwierząt, która w Art. 11 jasno opisuje, że „Zapobieganie bezdomności zwierząt i zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do zadań własnych gmin.” Właściwym więc postępowaniem wobec bezdomnych psów jest powiadomienie gminy albo instytucji zajmującej się ochroną zwierząt (Fundacje, Organizacje zajmujące się poprawianiem losu bezdomnych psów). One najlepiej zajmą się problemem.
Dodatkowo możemy wywierać nacisk na lokalne władze aby wzięły przykład z miast na zachodzie Europy i umieszczały poidła z wodą i dozowniki z suchą karmą, która nie psuje się tak jak porzucane na słońcu kawałki mięsa. Podawane w ten sposób jedzenie byłoby kontrolowane pod względem jakości i bezpieczne dla zdrowia czworonogów.
Człowiek jest istotą o wielkim sercu, która ma potrzebę dzielenia się tym sercem z innymi. Chińskie przysłowie mówi, że : „Pies, kiedy go się żywi, wykazuje więcej wdzięczności niż człowiek, któremu się pomaga”. To prawda. Musimy jednak zdać sobie sprawę że odpowiednie dokarmianie naszych czworonożnych przyjaciół musi być przemyślane tak, abyśmy mimo szczerych i dobrych chęci pomogli im a nie zaszkodzili.